poniedziałek, 6 września 2010

Pod kocem i z ciepłą herbatą. Tak mija pierwszy dzień nauki z kilkunastu przed popraw sesją. Z nauki wyszło tyle co wyciągnięcie notatek z szuflady. Imod pół dnia pisał końcówkę pracy mgr, więc nici ze spaceru... Przed chwilą komputer wyłączył mi ogrzewanie do 6:00 nad ranem. Mam nadzieję, że stopy do tego czasu mi nie odpadną. Są tak zimne, że mógłbym użyć ich jako lodówki. :))
Niżej kilka fot ze Lwowa: fragment jakiejś apteki, których było na pęczki. Zamiast leków, to można było dostać zapas medyczny co na stacji benzynowej z dużym naciskiem na prezerwatywy. Nie wiem co Ci Lwowianie tam robią :)) Na końcu fragment wystawy pocztówek z 20 lecia między wojennego.

2 komentarze:

  1. Pod kocem i z herbatką to wymarzona nauka!:D
    Mnie dzisiaj ogrzewały dwa psy i kot;)
    Dobranoc:)
    ~orak

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubiłabym jesień, gdyby nie to, że właśnie wtedy jestem zobligowana do robienia rzeczy których nie chcę, nie lubię, albo nie są one przyjemne. Czekam na czas, kiedy ta pora roku nie będzie mnie już dobijała. Bo prawdę mówiąc nie jest taka zła. Przypomniał mi się "wierszyk":

    Kto powiedział,że jesień jest smutna?
    Że ma kolor szarego płótna?
    Ze jej prawie nie widać we mgle?
    Kto to wszystko powiedział?
    Ja nie.

    Dla mnie jesień to pora wesoła
    (...)


    Dalej nie będę przytaczać, bo zajeżdża rymami częstochowskimi;P

    A te wszystkie zdjęcia sznownego pana Fotografa nie napawają optymizmem jeszcze...

    ~imod
    ps.sorki, plotę, jak potłuczona, ale Cezar daje się we znaki coraz bardziej...:/

    OdpowiedzUsuń